“W tej chwili, kiedy stoję nad grobem, byłoby naprawdę nie do uwierzenia, gdybym zmienił poglądy”

“Jestem rzymskim katolikiem narodowości polskiej. Więcej nic nie mam panom do powiedzenia” – powiedział rzekomo w listopadzie 1948 roku Kazimierz Pużak, lider Polskiej Partii Socjalistycznej, podczas procesu przed sądem komunistycznym.

Powiedział? A może nie powiedział?

O ile się dobrze orientujemy, to źródłem tego “cytatu” są “Dzienniki powojenne” znanej powieściopisarski Marii Dąbrowskiej. Słowa te, włożone w usta Pużaka, padają w jej relacji z procesu liderów PPS. Relacji budzącej wątpliwości choćby z tego powodu, że Dąbrowska w ogóle nie była świadkiem opisywanych wydarzeń. “Żałuję, że nie chodziłam na ten proces” – sama przyznaje parę linijek niżej.

W tejże relacji Dąbrowska twierdzi na przykład, że podczas procesu “Pużak milczał cały czas”, a inny z oskarżonych, Tadeusz Szturm de Sztrem, “załamał się”. Żadne z powyższych nie jest prawdą. Relacja zamieszczona w “Dziennikach powojennych” wygląda więc na kompilację zasłyszanych plotek i artykułów przeczytanych w ówczesnej prasie.

Czemu o tym piszemy? Ano temu, że słowa te są dziś chyba najbardziej znanym cytatem z Kazimierza Pużaka, niebywale popularnym szczególnie na prawicy. Niektórzy spece od fabrykowania historii posuwają się nawet do wykreowania na tej podstawie postaci lidera PPS-u jako gorliwie religijnego nacjonalisty.

Skomentujemy to wszystko słowami samego Pużaka, słowami faktycznie wypowiedzianymi przez niego podczas rzeczonego procesu: “W tej chwili, kiedy stoję nad grobem, byłoby naprawdę nie do uwierzenia, gdybym zmienił poglądy”.

Rzeczywiście, byłoby to trudne do uwierzenia, gdyby Kazimierz Pużak zmienił poglądy po 44 latach walki o socjalizm w szeregach PPS. Natomiast szczerze wierzymy, że niektórym bardzo zależy na tym, by dziś Pużakowi wymyślić pośmiertnie nowe, “właściwe” w obecnych czasach poglądy.

Autor: Przemysław Kmieciak/Przywróćmy pamięć o Patronach Wyklętych

2 Replies to ““W tej chwili, kiedy stoję nad grobem, byłoby naprawdę nie do uwierzenia, gdybym zmienił poglądy””

  1. Red Turtle pisze:

    Niestety sprawa nie jest prosta… jeżeli nie byłoby procesu PPSowców, to Płużak byłby dziś jednym z członków PZPR i budowniczym PRL, tak jak wielu przedwojennych socjalistów, marksistów. Jeżeli więc lewica wydobywa z niepamięci Płużaka, to trzeba też postarać się o sprawiedliwą ocenę PRL – nie każdy był w tym okresie okrutnym ubekiem lub prokuratorem. Podobnie jak należałoby przywrócić pamięć żołnierzom lewicowych zgrupowań jak GL i AL.
    Na zakończenie – o tym że sprawa nie jest prosta, niech świadczy fakt że oskarżycielem Płużaka był Oskar Karliner, który wyjechał z Polski w 1968 roku w wyniku nagonki antyŻydowskiej – czy był również ofiarą PRLu? Czy jego też należy wspominać w rocznicę tamtych wydarzeń?
    Dlatego jestem za mówienie prawdy – całej prawdy, a nie selektywnej dotyczącej tylko socjalistów, którzy w PRL nie zrobili kariery.

    1. Dorota pisze:

      Po pierwsze – Pużak, nie Płużak 🙂
      Po drugie – nie masz pojęcia, nikt nie ma, kim byłby Pużak, gdyby nie proces, więc założenie, kim byłby i jak by się zapisał, jest ogromnym nadużyciem. Wziąwszy pod uwagę cały życiorys, a także całkiem sporo tych powojennych socjalistów, którzy “zrobili karierę” – raczej jednak kariery by nie robił…

Dodaj komentarz